W chłodne i ponure zimowe dni nie ma nic lepszego, niż szklana pełna otulającego ciepła i korzennego aromatu. Rozgrzewający napój jabłkowy z żurawiną to idealna propozycja, która łączy naturalną słodycz jabłek, delikatną kwaskowość żurawiny oraz głębię korzennych przypraw. Ten bezalkoholowy napój przypomina tradycyjny grzaniec, ale jest odpowiedni dla każdego, niezależnie od wieku czy okazji. Doskonały zarówno na zimowe wieczory w domowym zaciszu, jak i na świąteczne spotkania z bliskimi.
Rozgrzewający napój jabłkowy z żurawiną
i korzennymi przyprawami
Składniki:
- sok jabłkowy
- 1 duża pomarańcza, pokrojona w plasterki
- sok wyciśnięty z kilku pomarańcz (do smaku)
- 5 strączków kardamonu
- 4 laski cynamonu
- 3-6 goździków
- około 2 cm świeżego imbiru
- 1 szklanka świeżej żurawiny
Przygotowanie rozpoczynamy od dokładnego umycia żurawiny oraz pomarańcz. Jedną pomarańczę kroimy w cienkie plasterki (ze skórką) a z reszty wyciskamy sok, imbir obieramy i kroimy w plastry. W dużym garnku mieszamy sok jabłkowy z sokiem pomarańczowym. Dla dodatkowej słodyczy można również dodać sok z mandarynek. Następnie do garnka dodajemy pokrojoną w plasterki pomarańczę, żurawinę, delikatnie rozgnieciony kardamon (w ten sposób lepiej uwolni smak), laski cynamonu, goździki oraz plasterki imbiru.
Całość gotujemy na średnim ogniu, doprowadzając do wrzenia. Po chwili zmniejszamy moc palnika i gotujemy napój na wolnym ogniu przez 20–30 minut (pod częściowym przykryciem), aby wszystkie smaki się połączyły. Napój najlepiej podawać na ciepło, od razu po przygotowaniu.
Jeśli wolisz nieco słodszy smak, możesz dodać odrobinę miodu lub syropu klonowego czy syropu z agawy. Polecam próbować napój w trakcie, żeby móc ewentualnie dodać ulubiony składnik.
Mam nadzieję, że ten przepis przypadnie Wam do gustu! Jeśli go wypróbujecie, koniecznie podzielcie się swoimi wrażeniami w komentarzach – Wasze opinie naprawdę wiele dla mnie znaczą. Będzie mi też bardzo miło, jeśli pokażecie swoje wersje tego rozgrzewającego napoju na Instagramie czy Facebooku i oznaczycie mnie na swoich zdjęciach. Chętnie udostępnię Wasze kulinarne dzieła u siebie! A jeśli jeszcze mnie nie obserwujecie na Facebooku czy Instagramie, koniecznie do mnie zajrzyjcie – czeka tam na Was mnóstwo inspiracji i kulinarnych pomysłów.
Smacznego!
Ania